— Widziałaś?
— Tak, oczywiście. Przyznam, że miałabym problemy, żeby dostrzec w niej mężczyznę.
— A coś ty się z nim umówił na randkę, że tak się do ciebie i do nas uśmiechał? — wtrąca Roman.
— Powiedziałem, że Julka nigdy nie widziała prawdziwego
ladyboya, że on jest pierwszy i że jest
nią-nim zachwycona. — Ty to jesteś wariat — uderzam go lekko w ramię, po czym raz jeszcze spoglądam w stronę tego niezwykle ładnego
ladyboya i macham mu na odchodne. Odwzajemnia się uśmiechem, ale jest już zajęty. Właśnie przysiadł się do niego jakiś starszy, około sześćdziesięcioletni biały turysta.
Joanna Morea, Tajlandia. Pojechałam po miłość, 2014, s. 35
Podobno podniósł się też standard usług i
ladyboys są po prostu piękn(i)e. Przyznaję to szczerze i bez żenady — zadban(i)e
ladyboys są dla mnie bardziej sexy niż większość Tajek, a te przecież są urodziwe, a przynajmniej tak twierdzą Europejczycy.
Andrzej Budnik, loswiaheros.pl, 26.01.13
Wyobrażam sobie, jak polscy panowie twierdzą, że oni na pewno nie daliby się oszukać, zawsze odróżnią
ladyboya od biologicznej kobiety. Nic bardziej mylnego. Większość z nich jest nie do rozpoznania. Biorąc pod uwagę, jak drobni i niewysocy są Tajowie, zmiana zewnętrznych oznak przynależności do danej płci jest dużo łatwiejsza niż na przykład w przypadku dwumetrowego Europejczyka czy Amerykanina. Przede wszystkim większość
ladyboyów to niezwykle wręcz zadbane i wypielęgnowane kobiety. Często rzeczywiście tak ładne, aż pozazdrościć.
asiablog.co, 12.03.14