W tym celu zrobił badania porównawcze dotyczące przede wszystkim Listu do Hebrajczyków. Do badań została wybrana księga, która w oryginale jest napis ana w pięknym greckim języku. Księga ta zawiera aż 132
hapaks legomena, to znaczy terminy, które nie zostały użyte w całym Nowym Testamencie, za wyjątkiem Listu do Hebrajczyków, a w nim samym występują tylko jeden raz. Niektórych z nich nie znajdziemy też w całej greckiej wersji Starego Testamentu (nie zostały użyte w Septuagincie). Terminy te są szczególnie trudne do przetłumaczenia.
Roman Bogacz, Polsko-słowackie powiązania językowe w Kamedulskim przekładzie Biblii na język słowacki, kapitula.sk
Z pominięciem sposobów fonetycznego czy fleksyjnego przejmowania biblijnych nazw zaprezentowane tu zostaną nazwy własne (antroponim, toponim i hydronim), stanowiące w polskich bibliach odpowiedniki trzech onomastycznych
hapaks legomenów cerkiewnosłowiańskiego lekcjonarza ze Starego Testamentu. Swymi postaciami tylko częściowo nawiązują one do najdawniejszych postaci słowiańskich, za to łączy je z nimi sposób adaptacji dokonany poprzez skalkowanie nazwy. (...) Inną nazwą własną stanowiącą
hapaks legomenon cerkiewnosłowiańskiego starotestamentowego lekcjonarza jest nazwa miejscowa w wersecie Wj 1,11 (...) Wśród wyrazów pospolitych będących osobliwością (staro)
-cerkiewno-słowiańskiego lekcjonarza ze Starego Testamentu, a zarazem stanowiących
hapaks legomena na tle leksyki poświadczonej w zabytkach powstałych do tego okresu (przełom XII–XIII w.), są też i takie, które w tych samych miejscach starotestamentowych wersetów konsekwentnie występują i w naszych bibliach (...)
Mirosława Wronkowska-Dimitrowa, Osobliwości leksykalne w (staro)-cerkiewno-słowiańskim lekcjonarzu ze Starego Testamentu a leksyka w paralelnych miejscach (staro)polskich biblii, Studia Językoznawcze, tom 8, 2009, s. 179–181